autorka: Kinga Duchnowska, studentka psychologii
O depresji wiemy już dużo, sporo o niej napisano, ale wiedza społeczeństwa na jej temat wciąż jest dość mała. Prowadząc na studiach badania w projekcie społecznym, sprawdzające wiedzę oraz postrzeganie depresji przez ludzi, niestety uwidoczniły się duże braki w prawidłowym jej postrzeganiu. Przede wszystkim wynikają one z zagarnięcia nazwy depresja w potocznym rozumieniu do określenia stanu gorszego samopoczucia, tak zwanego "dołka", braku nastroju, które często wynikają z chwilowych niekorzystnych zmian w życiu. Depresja w ujęciu klinicznym (zwana również zaburzeniem depresyjnym, chorobą afektywną jednobiegunową) jest wciąż błędnie postrzegana, nie jako poważna choroba, tylko jako moda, trend, wymówka, lenistwo czy też po prostu jako gorszy nastrój. W codziennym życiu spotykamy się więc z ogromną lawiną nie-chorobowych depresji, które są wynikiem błędnego nazewnictwa – nadużywania nazwy „depresja” do określenia gorszych dni, które przecież zdążają się każdemu z nas.
Takie nadużywanie nazwy depresja do określania chwilowego dołka jest bardzo niekorzystne dla osób, które naprawdę chorują. W sytuacji, kiedy osoba cierpiąca na zaburzenie afektywne jednobiegunowe dzieli się z innymi tą informacją, nierzadko w odpowiedzi otrzymuje komunikat lekceważący – odnoszący się właśnie do depresji jako „chwilowego smutku”, a nie do prawdziwego zaburzenia depresyjnego, czyli niebezpiecznej choroby. Osoby doświadczające zaburzeń nastroju czują się niezrozumiane, ponieważ choroba jest bagatelizowana przez otoczenie. To lekceważenie wywołane jest nie z niechęci do pomocy tylko z powodu błędnego postrzegania tego zaburzenia. Chory zamiast wsparcia otrzymuje więc truizmy typy „Uśmiechnij się, wyjdź do ludzi”, „Jutro będzie lepiej”, „.. nic dziwnego, że tak się czujesz, pada – pogoda depresyjna, ja też nie mam humoru”, „Czujesz się tak, bo za mało się ruszasz, poćwicz!”… Należy zatem zdać sobie sprawę z tego, że depresja jest chorobą mózgu a nie jak powszechnie się twierdzi przejściową chorobą duszy. To poważna choroba a nie słabość, która minie. To nie chwilowy smutek, który sam przejdzie – depresję trzeba i można wyleczyć.
Jak rozpoznać depresję?
Na chorobę depresję składa się kilka charakterystycznych objawów, przy czym ważny jest czas ich występowania. O epizodzie depresyjnym mówimy wtedy, jeśli objawy utrzymują się ponad 2 tygodnie i nie da się ich regulować zewnętrznymi czynnikami.
Nie wszystkie objawy muszą wystąpić, ale zazwyczaj w chorobie występuje ich kilka. Objawy depresji mogą być różne, a choroba może pojawić się w każdym wieku; chorują dzieci, młodzież, osoby dorosłe (bez względu na płeć) oraz osoby starsze. W każdej grupie wiekowej obraz depresji może wyglądać inaczej.
Objawy depresji (według klasyfikacji DSM V) można podzielić na:
psychologiczne i behawioralne: obniżony nastrój utrzymujący się przez większą część dnia, utrata zainteresowań i brak odczuwania przyjemności, poczucie braku wartości lub nieadekwatne poczucie winy, spowolnienie psychoruchowe lub nadmierne pobudzenie, problemy z koncentracją i uwagą oraz zmniejszona zdolność do myślenia czy podejmowania decyzji, nawracające myśli o śmierci (z tendencjami samobójczymi lub bez planów odebrania sobie życia);
objawy somatyczne: znaczny spadek lub zwiększenie masy ciała lub zmniejszenie / zwiększenie apetytu, zaburzenia snu (nadmierna senność lub bezsenność), brak energii lub zmęczenie niemal każdego dnia.
Choroba afektywna jednobiegunowa może mieć różny przebieg i w różny sposób się manifestować. To, co jest wspólne dla różnych odmian depresji jest utrzymywanie się objawów przez dłuższy czas w ciągu dnia oraz w dłuższym okresie (minimum 2 tygodnie) i przyczynianie się do istotnego cierpienia osoby, które utrudnia funkcjonowanie społeczne, zawodowe lub w innych ważnych obszarach życiowych.
Wielu chorych nie trafia w ogóle do specjalisty psychiatry. Często chorzy są konsultowani u swoich lekarzy rodzinnych, skarżąc się na różnorodne objawy somatyczne w rodzaju uporczywych bólów głowy czy zaburzeń w zakresie gospodarki hormonalnej, podczas gdy głównym źródłem tych skarg jest nierozpoznana depresja. Objawy choroby afektywnej dwubiegunowej mogą utrzymywać się przez wiele tygodni. Nieleczona może trwać latami zmieniając swoją intensywność od łagodnej poprzez umiarkowaną aż do depresji głębokiej.
Stopnie nasilenia depresji – jakie są i jak wpływają na funkcjonowanie chorego?
Łagodna. Objawy i cechy depresji mają łagodne nasilenie. Mogą występować pojedyncze, charakterystyczne cechy depresji (zmęczenie, zniechęcenie, złe samopoczucie, brak zadowolenia, pogorszenie snu, gorszy apetyt). Pojawiają się trudności w funkcjonowaniu – potrzebujemy więcej czasu na przygotowania do wyjścia z domu, do pracy, na uczelnie, zaczynamy odsuwać się od ludzi, czujemy niechęć do rozmów, brakuje nam tematów, trudno nam dyskutować czy słuchać wypowiedzi innych, dawne zainteresowania czy pasje przestają nas cieszyć.
Umiarkowana. Objawy depresji wykazują średnie nasilenie, zniechęcenie do życia oraz wyraźne obniżenie funkcjonowania. Pojawiają się znaczne trudności w funkcjonowaniu zwłaszcza rano nie jesteśmy w stanie nic zrobić, na wszystko potrzebujemy dużo czasu – wieczorem czujemy poprawę, lepiej funkcjonujemy, w nocy męczy nas bezsenność, rano nadmierna senność z niemal całkowitą utratą sił i energii. Czujemy ogromne zmęczenie, przytłaczający smutek, uczucie bólu wewnętrznego.
Ciężka/głęboka. Objawy depresji są silne i głębokie. Nie jesteśmy w stanie nic zrobić – występuje tu niemożność zrobienia czegoś, odczuwamy brak sensu życia, nie jesteśmy w stanie pracować. Może pojawić się całkowite zobojętnienie, zahamowanie psychoruchowe, osłupienie, bezruch – ten typ choroby często wymaga pilnej hospitalizacji.
Wśród odmian depresji można również wyróżnić chorobę afektywną jednobiegunową:
Bez objawów psychotycznych – dominuje smutek, zobojętnienie, spowolnienie, niekiedy lęk, niepokój, myśli i tendencje samobójcze występują często, bardzo wyraźne zaburzenia funkcjonowania społecznego i zawodowego.
Z objawami psychotycznymi – objawy jak wyżej oraz występują: urojenia (fałszywe przekonania), halucynacje (nieprawdziwe spostrzeżenia), częste poczucie winy i zasłużenia na karę, poczucie niższości.
Powyższa lista nie wyczerpuje ani objawów ani odmian zaburzeń nastroju, które każdorazowo powinny być konsultowane z lekarzem psychiatrą.
Skąd się bierze depresja?
Przyczyny występowania choroby nie są do końca znane. Składa się na to kilka czynników takich jak:
czynniki neurochemiczne - zmieniona ilość substancji chemicznych w mózgu (zwłaszcza w zakresie neuroprzekaźników),
genetyczne – mamy trzy razy większe prawdopodobieństwo zachorowania na zaburzenia nastroju, jeśli w rodzinie wcześniej występowała ta choroba,
nieprawidłowości w działaniu układów hormonalnego i odpornościowego - stąd różne choroby o podłożu medycznym, jak niedoczynność tarczycy, Hashimoto, mogą dawać podobne objawy do depresji,
czynniki środowiskowe, takie jak długotrwały stres, narażenie na przemoc lub znęcanie się i zaniedbanie, szczególnie w dzieciństwie, mogą zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia depresji. Wiadomo również, że ubóstwo zwiększa podatność na depresję,
podatność osobowościowa, czyli mniejsza podatność do odczuwania radości, energii, entuzjazmu, a większa wrażliwość na bodźce negatywne i doświadczania smutku, lęku, poczucia winy czy wrogości.
Jak leczyć?
W leczeniu zaburzeń nastroju stosuje się kilka różnych form: farmakoterapię, psychoterapię, jak również bardziej alternatywne metody.
Jeśli osoba chora nie jest w stanie funkcjonować, niezbędna jest farmakoterapia. Doborem leków zajmuje się zawsze lekarz psychiatra. Branie leków nie jest powodem do wstydu –mają nam one pomóc wyzdrowieć i często bez ich udziału powrót do zdrowia jest niemożliwy. Mitem jest, że leki antydepresyjne uzależniają i trzeba będzie brać je do końca życia. Tylko w niektórych odmianach zaburzeń nastroju lub gdy depresja jest chorobą współwystępującą z innymi zaburzeniami, istnieje konieczność wsparcia farmakoterapią w dłuższym okresie. Obecnie stosuje się wiele leków, które nie są uzależniające, a w połączenie z psychoterapią, pozwalają one na redukcję leków wraz z dochodzeniem do zdrowia.
Zaburzenia depresyjne są chorobą nawracającą, stąd samo branie leków często jest niewystarczające. Tutaj z pomocą przychodzi psychoterapia, która ma na celu nie tylko dotarcie do źródeł choroby, ale również na nauczenie się w przyszłości takiego radzenia sobie z objawami czy życiowymi trudnościami, aby minimalizować nawroty epizodów depresji.
Oprócz tych dwóch form pomocy, coraz częściej stosuje się również leczenie elektrowstrząsami (u osób, które są odporne na działanie leków), przezczaszkową stymulację magnetyczną czy światłoterapię. Każdą z tych form leczenia warto rozważyć z lekarzem specjalizującym się w leczeniu zaburzeń nastroju.
Oprócz farmakoterapii, psychoterapii czy innych metod leczenia, nie bez znaczenia jest również zdrowie odżywienia, włączanie aktywności fizycznej i przede wszystkim wsparcie od bliskich oraz innych osób z podobnymi doświadczeniami choroby. Nie zastąpią one jednak profesjonalnego leczenia.
Jeśli podejrzewasz u siebie depresję, zgłoś się do najbliższej Poradni Zdrowia Psychicznego lub Centrum Zdrowia Psychicznego. Możesz również skorzystać z numerów telefonów zaufania, pod którymi wyszkoleni konsultanci, pomogą Ci określić, jakie kroki będą dla Ciebie najlepsze w zmierzeniu się z depresją.
Specjaliści Stowarzyszenia Psychologowie i Psychoterapeuci dla Społeczeństwa dyżurują nieodpłatnie (więcej...).
Comments